Prawdziwa wartość…

Drodzy Uczniowie, zapraszam Was do przeczytania kolejnej, opracowanej przeze mnie, opowiastki o. A. Szustaka. Mam nadzieję, że pobudzi Was do refleksji, pozwoli zastanowić się nad swoim postępowaniem, oceną siebie i drugiego człowieka.

Kiedyś… dawno, dawno temu… do Wielkiego Mistrza przyszedł  z problemem jeden  z jego uczniów i rzekł: Kochany Nauczycielu! jestem w totalnej depresji. Nie przydała mi się żadna z nauk, jakich mi udzielałeś przez lata. Nic mi nie wychodzi. Niczego nie potrafię. Wszyscy mówią o mnie, że jestem beznadziejny i ja sam też myślę tak o sobie. Naprawdę tracę już wszelką nadzieję i nie wiem co robić. Proszę Cię, daj mi jakąś radę, pomóż mi wyjść z tego stanu, spraw, bym poczuł się wartościowym człowiekiem..                                                                                                                                Mistrz w czasie, kiedy słuchał narzekań swojego ucznia, porządkował coś na swoim biurku. Nie odrywając oczu od dokumentów, zaproponował uczniowi, by przyszedł w dogodniejszym terminie- może wtedy będzie mógł się zastanowić i poradzić coś swemu dawnemu podopiecznemu. Po raz kolejny uczeń poczuł się zignorowany, bezwartościowy i niegodny uwagi. Odchodząc, podjął jeszcze jedną próbę uzyskania porady.                                                     Wtedy Mistrz zamyślił się, a po chwili rzekł… Wiesz co… mam taką pilną sprawę. Jeżeli mi pomożesz ją rozwiązać, znajdę dla Ciebie czas… Uczeń, nie wierząc w swoje możliwości, zgodził się niechętnie. Cóż mam zrobić?- zapytał. Mistrz odpowiedział: jutro muszę oddać jednego dukata swojemu wierzycielowi. Nie mam tych pieniędzy. Do Ciebie mam więc prośbę…weź ten pierścień (mówiąc te słowa, zdjął pierścień z palca), idź z nim na rynek  i spróbuj go sprzedać. Tylko pamiętaj! Weź za niego przynajmniej jednego dukata! Nie zgadzaj się na żadną inną sumę! Nie musi być więcej, ale pamiętaj- mniej też nie! Uczeń stwierdził, że to jest proste zadanie i na pewno sobie z nim poradzi. Pomyślał również, że może dzięki temu zyska uznanie przynajmniej w oczach Mistrza. Zabrał pierścień i pojechał na rynek. Chodził od sklepiku do sklepiku, od kupca do kupca, ale nikt mu nie chciał dać za ten pierścień nawet jednej czwartej żądanej ceny. Wszyscy twierdzili, że ten pierścień nie jest tyle wart. Śmiali się z niego. Zniechęcony uczeń wrócił więc do swojego Mistrza i opowiedział mu, co się działo. Zwrócił się do niego słowami: Przepraszam Cię Nauczycielu, ale nikt nie chciał mi dać więcej niż 25 procent wartości dukata. Muszę Ci także powiedzieć, że pod koniec, zupełnie przestałem się starać. Zniechęciłem się całkowicie. Miałem również wrażenie, że to  co robię jest oszukiwaniem ludzi, że skoro wszyscy mówią, że pierścień nie jest tyle wart, to proponowanie jego zakupu za jednego dukata…jest oszustwem. Wtedy Nauczyciel powiedział: Wiesz co, na końcu wioski jest jeszcze jeden kupiec. Tam pewnie nie byłeś. Jest to najlepszy kupiec na świecie. Jest najlepszym znawcą klejnotów: kamieni szlachetnych, złota, srebra… Podejdź jeszcze do niego i zaproponuj mu kupno tego pierścienia. Może on da trochę więcej. Uczeń zniechęcony, przekonany, że ten kupiec również go wyśmieje, wybrał się jednak na koniec wioski. Pokazał pierścień kupcowi. Kupiec zaczął oglądać pierścień pod lupą, obracać w palcach,  patrzeć przez mikroskop… aż w końcu rzekł z bardzo smutną miną: Powiedz swojemu Mistrzowi, że jeżeli mu tak zależy na szybkiej sprzedaży tego pierścienia, to  bardzo mi przykro, ale nie mogę dać za niego więcej niż 78 dukatów! Uczeń był tak zaskoczony, że aż krzyknął. Wtedy kupiec, myśląc, że uczeń się oburzył, podniósł szybko cenę do 85 dukatów. Powiedział również, że gdyby miał więcej czasu, to mógłby go kupić za dużo wyższą cenę, ale skoro Nauczycielowi zależy na szybkiej sprzedaży, to niestety więcej dać nie może. Wyraził nawet zwątpienie w to, iż mógłby kiedykolwiek zebrać sumę adekwatną do wartości prezentowanego mu klejnotu. Uradowany uczeń zabrał pierścień, wrócił do domu i zwrócił się do Nauczyciela: Mistrzu! Nie uwierzysz co się stało! Wiem doskonale co się stało- spokojnie odpowiedział Nauczyciel. Uzyskałeś potwierdzenie wartości powierzonego ci pierścienia. Jak widzisz, nie każdy jest w stanie odpowiednio oszacować wartość danej rzeczy czy osoby. Jeśli potwierdzenia wartości czegoś będziemy oczekiwać od tych, którzy nie potrafią czegoś sprawiedliwie ocenić, nigdy takiej nie otrzymamy. To nas zniechęci, wpędzi w depresję, odbierze chęć życia.

Bajka ta niesie bardzo ważne przesłanie. Szukamy potwierdzenia swojej wartości wśród ludzi, którzy nas nie znają, nie znają zawartości naszego serca i tego kim, naprawdę jesteśmy. Nie mogą nas właściwie ocenić i często ujmują naszej wartości. Jedyna nadzieja jest w tym, że każdy z nas może spotka kiedyś na swojej drodze „znawcę”, który przywróci nam wiarę   w siebie, pobudzi nas do działania, da nam siłę i chęć do stawania się coraz lepszym …

Zastanów się…możesz Ty być takim „znawcą”… może wystarczy jak na drugiego człowieka patrzeć będziesz bardziej życzliwie ?!

pedagog szkolna- Małgorzata Gliwska- Jędrysik